niedziela, 8 lutego 2009

Rozmiar jednak ma znaczenie

Istotna informacja
Poniższy wpis zawiera odnośniki do treści nieodpowiednich dla małoletnich czytelników.
Założę się, że gimnazjaliści (jeśli jest gorzej niż myślałam, to uczniowie szkoły podstawowej) potrafią sobie z łatwością zapewnić dostęp do treści po stokroć bardziej nieprzyzwoitych, a nierzadko wręcz pornograficznych, ale mam nieco czystsze sumienie, umieściwszy w poście powyższą wzmiankę.
Po wyjątkowo wyczerpujących poszukiwaniach sukienki na połowinki, stwierdzam z całym zdecydowaniem, że w przemyśle odzieżowym nie jest zatrudniony nikt , kto byłby przy zdrowych zmysłach, a już z pewnością nikt, kto choć raz widziałby normalnie zbudowaną kobietę.

Obserwując asortyment małych i większych sklepów z odzieżą, utwierdzam, że w przekonaniu, że kobieta o figurze odpowiedniej z punktu widzenia osób zajmujących się projektowaniem i szyciem ciuchów, winna:
  • dysponować wzrostem około stu sześćdziesięciu centymetrów
  • posiadać biust w granicach rozmiaru 70 A-B, tym mniejszy, na im większą bezczelność się zdobywa w kwestii wzrostu
  • nie wykazywać symptomów mogących zrodzić podejrzenie, że posiada coś tak skandalicznie niedopuszczalnego, jak talia, a ściślej rzecz ujmując- wcięcie w niej
  • posiadać w miarę krótkie- to znaczy równie krótkie, jak cała sylwetka, kończyny
  • dysponować wąską(obwody rzędu metra są niedopuszczalne!) i względnie płaską rzycią
ewentualnie (tak, jest nawet drugie wyjście)

  • być kłodą o wymiarach półtora na półtora metra w każdą stronę
Ciekawe, czy wierni wyznawcy wymiarów 90-60-90 zastanawiali się kiedykolwiek nad tym, w co dziewoja dysponująca wcale pokaźnym biustem i pupą, połączonymi z morderczo wąską talią, miałaby się odziewać. Z pewnością w nic, co znalazłaby na wieszaku w przykładowym C&A czy innym New Yorkerze. Rozumowanie typu "jedynie bardzo pulchne kobiety mają czym oddychać" jest tyleż idiotyczne, co powszechne. Świat więc dzieli się na filigranowe, maleńkie kobietki oraz panie takie jak te, ta albo ta? Sztandarowym przykładem braku rozsądku prezentowanym przez przemysł odzieżowy, są koszule. Ot, zwykłe koszule, na guziki lub haftki, wkładane do teatru, na rodzinne spotkanie, szkolną uroczystość czy po prostu na codzień. Z moich obserwacji i doświadczeń przeprowadzanych, niestety, na sobie wynika, że koszule miejsca na biust zwyczajnie nie przewidują. Niekiedy udaje się go upchnąć w egzemplarze z przedziału 42-46, o ile takowe w ogóle są w sklepie(rozmiarówka Cropp Town kończy się na 40, czyż to nie rozkoszne?), ale tylko dzięki temu, że po prostu w całości są większe, w związku z tym w okolicach talii i bioder tworzy się piękny wór pokutny, a na plecach malowniczy juk. W sam raz na garb.Podobnie sytuacja wygląda w przypadku sukienek.
Obywatel Muro Lightning rzekł był, z typowym sobie umiłowaniem nauk wszelakich, że sytuacja uległaby zmianie, gdyby mili panowie i panie projektanci zasięgnęli rady pierwszego lepszego profesora anatomii(alternatywą jest cykl wykładów popartych slajdami). Ja natomiast stwierdziłam w porywie pesymizmu, że miłosiernie nam panującym dyktatorom mody i ich wiernym tajwańskim robotnikom ze stawką 1$/ dzień nic nie pomoże, toteż przez najbliższe x lat będę chadzać w odzieży usiłującej wgnieść mi biust, nie taki przecież znowu ogromny, w głąb klatki piersiowej i skutecznie maskującej talię, w których o czuciu się kobieco można tylko pomarzyć.
To sobie powygadywałam. Z wyrazami
Z.
Do stworzenia tego wpisu natchnęła mnie lektura Lobby Biuściastych oraz bloga Kobiece kształty
Podlinkowane fotografie pochodzą z serwisu DeviantArt i są objetę prawem autorskim.

2 komentarze:

  1. kolejny raz czytam Twoje notki i kolejny raz jestem pod wrażeniem stylu pisania, a co za tym idzie formą przekazu inforamcji
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj,
    przeglądając swoje statystyki, natknęłam się na tę notkę. I gratuluję - świetny tekst (a do tego w słusznej sprawie!:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i zachęcam do ponownych odwiedzin. Osoby niezalogowane proszę o postępowanie zgodnie ze schematem: 1 i 2.